Kupiła dzieciom tyle prezentów, że ledwo widać spod nich choinkę. Wszystkie trafią do jej dzieci. Ludzie zgodnie orzekli, że to przesada. Jak sama przyznała, upominki zaczęła kupować już w styczniu. Wydała na nie ogromną kwotę. Wydaje Wam się, że faktycznie przesadziła?

„To są moje pieniądze”
Mama trójki dzieci została okrzyknięta osobą „samolubną” i „obrzydliwą” po opublikowaniu w Internecie zdjęcia góry prezentów, które kupiła swoim dzieciom na Boże Narodzenie. Stos jest tak duży, że zalewa jej choinkę, ale kiedy spotkała się z krytyką za „rozpuszczanie” dzieci, odpowiedziała jedynie:
To moje pieniądze
Tysiące złotych na prezenty
38-letnia Emma Tapping przyznała, że wcześniej wydała 2000 funtów (ok.10000 zł) na prezenty świąteczne dla swoich dzieci i powiedziała, że pomimo tego nie zrezygnuje z podarunków.
Emma nie po raz pierwszy spotkała się z krytyką za kupowanie prezentów, ale postanowiła po raz kolejny podzielić się zdjęciami z tegorocznych świąt. Jedna osoba nazwała to „obrzydliwością”, ale Emma wydawała się tym nie przejmować i stwierdziła, że „nigdy nie zmieni zdania” na temat prezentów.
Nie zawsze są rozpieszczane
Inni stanęli w obronie matki, argumentując, że jej prawem jest wydawać pieniądze na to, co chce. Dwa lata temu Emma pojawiła się w telewizji śniadaniowej, aby bronić swojej tradycji świątecznego szaleństwa. Mówi, że zaczyna kupować prezenty dla swoich dzieci już w styczniu. Powiedziała:
Nie rozpuszczam ich przez cały rok. Jeśli chcą czegoś, muszą wykonywać obowiązki i sami to kupować. Jeśli na przykład zepsują swoje telefony, nie dostaną ode mnie nowego.
Źródła: metro.co.uk, www.facebook.com
Fotografie: Instagram