Wstrząsająca pomyłka na pogrzebie. Aż ciężko uwierzyć, że ta historia miała miejsce w rzeczywistości, a tym bardziej, że wydarzyła się Małopolsce. A jednak… Kiedy rodzina zmarłej 68-latki otworzyła trumnę, w środku znajdowały się zwłoki mężczyzny ubranego w odzież zmarłej kobiety! Jak to możliwe?!
Wstrząsająca pomyłka na pogrzebie. W trumnie leżał ktoś inny
Portal Podhale24.pl opisał wstrząsającą historię związaną z ceremonią pogrzebową 68-letniej Krystyny Kuros, która miała miejsce w Rabie Wyżnej, niewielkiej wiosce położonej w Małopolsce. Pani Krystyna zmarła 25 marca w szpitalu w Nowym Targu. To, co wydarzyło się niedługo przed pochówkiem 68-latki, wprawia w osłupienie.
Modlitwy przy zmarłej trwały najpierw w sobotę, potem w niedzielę – wtedy też rodzina zdecydowała o otwarciu trumny. Tego, co zobaczyła, pewnie nigdy nie zapomni. Zamiast krewnej, ubrany w jej odzież leżał mężczyzna
– relacjonuje wstrząsającą pomyłkę lokalny serwis.

Okazało się, że w trumnie zamiast 68-latki leżał sąsiad nieboszczki, 72-letni Józek Dydziak, który zmarł tego samego dnia.
Otwarcie tej trumny to był szok. Jak można pomylić kobietę z mężczyzną? Nie miał nogi, miał tatuaż na ręce. Moja mama z tatuażem na ręce? Gdybyśmy nie otworzyli tej trumny, on zostałby pochowany jako Krystyna Kuros. W rajstopach, w spódnicy
– mówi w wywiadzie dla Podhale24.pl zszokowana córka zmarłej, Maria Żółtek.
Wiadomość o fatalnej pomyłce błyskawicznie obiegła media. Za ich pośrednictwem dotarła m.in. do Agnieszki Dydziak-Wieczorek, córki nieboszczyka, którego ciało przez pomyłkę zostało umieszczone w trumnie Krystyny Kuras.
Jest wstrząśnięta, przerażona, że jej ojciec mógł zostać w poniedziałek pochowany jako Krystyna Kuros. Zaskoczona informacją, nie wie, co ma powiedzieć, co myśleć, co robić dalej
– informuje podhale24.pl.

Pogrzeb pani Krystyny
Kiedy właściciel zakładu pogrzebowego „Charon” dowiedział się o pomyłce, natychmiast zabrał ciało zmarłego 72-latka do prosektorium w Nowym Targu i przywiózł zwłoki pani Krystyny. Ciało zmarłej zostało wcześniej ubrane w odzież zdjętą z mężczyzny (swoją odzież). Finalnie pogrzeb 68-letniej kobiety odbył się 28 marca.
Kto jest odpowiedzialny za fatalną pomyłkę?
Kto odpowie za fatalną pomyłkę? Właściciel zakładu pogrzebowego „Charon” przyznał w rozmowie z Podhale24.pl, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Zaznaczył przy tym, że za pomyłkę odpowiedzialne jest prosektorium w Nowym Targu. Jako powód podał informację, że to pracownik prosektorium ubiera i wydaje ciało, podczas gdy zakład pogrzebowy tylko przywozi ubranie. Co na Zbigniew Hajnos, który odpowiedzialny jest za kostnicę? Według niego właściciel „Charona” mija się z prawdą, bowiem w soboty zakład pogrzebowy sam przygotowuje ciała do pochówku.
On robił wszystko sam, podpisał w książce identyfikację zwłok i odbiór. Mnie zawołał tylko po to, by pomóc mu do auta włożyć zamkniętą trumnę. W niedzielę zatelefonował do mnie przerażony pomyłką, przyjechał szybko jak nigdy. Wyciągnęliśmy ciało z trumny, przebrałem. I na tym się skończyło. To był ewidentny błąd zakładu pogrzebowego
– utrzymywał w rozmowie z Podhale24.pl Hajnos.
Sprawa prawdopodobnie zostanie skierowana do sądu.
Źródła: www.fakt.pl, podhale24.pl
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), pixabay.com