Strzelanina pomiędzy rosyjskimi żołnierzami. Do tych zaskakujących wydarzeń doszło w nocy z 28 na 29 kwietnia pomiędzy Rosjanami plądrującymi ziemie Ukrainy. Nad ich „łupami” wywiązała się kłótnia, a w konsekwencji zaczęli do siebie strzelać. Wszystko zostało zrelacjonowane na Facebooku. Wciąż nie wiadomo jednak dokładnie, ilu Rosjan nie żyje, a ilu jest rannych.
Rosjanie bywają okrutni też wobec swoich
Aktualnie obraz Rosjan diametralnie zmienił się w oczach niemal całego świata. W czasie inwazji na Ukrainę pokazali swoje przerażające bestialstwo i okrucieństwo. Zabijają, gwałcą i kradną. Ich zbrodnie na narodzie ukraińskim zapamiętają na zawsze już wszyscy.
Patrząc na to, co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada, trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek. Teraz wyszło na jaw, że Rosjanie okrutni i bezwzględni potrafią być również dla swoich rodaków. Zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze i zdobycze wojenne.
Strzelanina pomiędzy rosyjskimi żołnierzami
Najlepszym dowodem na to są wydarzenia, które miały miejsce w nocy z 28 na 29 kwietnia w Kyseliwcach w obwodzie chersońskim. Pomiędzy rosyjskimi żołnierzami doszło do kłótni, a później i do strzelaniny. Chodziło o podział łupów w grupach, które liczyły po ok. 50 żołnierzy pochodzących z różnych republik Federacji Rosyjskiej. Jak podaje ukraiński wywiad wojskowy:
Przyczyny konfliktu etnicznego leżą w niechęci Buriatów do prowadzenia ofensywnych operacji wojskowych i w nierównych warunkach z Czeczenami. Ci ostatni w ogóle nie idą na linię frontu, pozostając na tyłach wyłącznie jako „oddziały ochronne”. Ich zadaniem jest zachęcanie jednostek okupacyjnych do podejmowania aktywnych działań, czyli otwieranie ognia do tych, którzy próbują się wycofać. Jak się okazało, rosyjskim żołnierzom służącym na kontrakcie obiecano operację według „scenariusza krymskiego”. To znaczy brak oporu ze strony Ukrainy, przydziały mieszkań na terytoriach okupowanych i spokojne odbywanie służby.
Jak się okazuje, bezpośrednim powodem strzelaniny pomiędzy żołnierzami walczącymi po stronie rosyjskiej był nierówny podział łupów. Ogromną część zysków z grabieży, którą przeprowadzają w Ukrainie, mają otrzymywać przychylni Kremlowi Czeczeni, którzy weszli na teren Ukrainy, zamiast rodowitych Rosjan.
Źródła: wiadomosci.radiozet.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Facebook
